Rola doradztwa podatkowego w krajobrazie finansowym

Jest przysłowie, które mówi, że na świecie są dwie pewne rzeczy – śmierć i podatki. Bez wątpienia jest w tych słowach wiele mądrości życiowej, a podatki faktycznie są elementem, który towarzyszy od pewnego momentu życia w zasadzie nam wszystkim. Skoro tak jest, warto zastanowić się nad tym, kto i dlaczego może zapłacić mniej i w jaki sposób uzyskać taki stan rzeczy? To pytanie szczególnie istotne w polskich realiach, ponieważ rodzimy system podatkowy zalicza się do wyjątkowo skomplikowanych. Przeciętny konsument tak naprawdę nie jest w stanie się w nim odnaleźć, a poważne problemy miewają też doświadczeni przedsiębiorcy. Duża zmienność prawa podatkowego, stawek oraz standardów ich naliczania, a także często wykluczające się interpretacje naczelników skarbówek stwarzają duży chaos, który momentami trudno zaakceptować. Szczególnie wtedy, kiedy prowadzi się określoną działalność biznesową. W praktyce po doradztwo podatkowe sięgają zwłaszcza te osoby, które prowadzą swoje biznesy i mają z nich wyższe aniżeli przeciętne dochody.

Pojawia się wtedy całkiem naturalna pokusa optymalizacji podatkowej, która generalnie zmierza do tego, aby fiskusowi oddać jak najmniej. Przeciętny podatnik zatrudniony na etacie czy utrzymujący się z umów cywilnoprawnych nie ma w zasadzie żadnego pola manewru i po prostu musi oddać państwu określony procent od dochodów, ewentualnie odliczając to, co możliwe do odliczenia na podstawie obowiązujących ulg. Jednakże najbogatsi są w stanie tak lawirować w ramach systemu, że zapłacą niewiele lub nawet. nic. Mechanizm ten po raz pierwszy stał się wyraźnie widoczny w Stanach Zjednoczonych wraz z wprowadzeniem progresji podatkowej – w innych krajach na świecie jest podobnie. Im podatki bardziej skomplikowane, tym doradcy mają większe pole do popisu Dzięki doradcom podatkowym osoby najlepiej zarabiające mają szansę uniknąć płacenia wysokich podatków nawet wówczas, gdy na pierwszy rzut oka wydaje się, że ich zapłacenie jest oczywiste. W praktyce im wyższe podatki i im bardziej złożony system danin, tym więcej jest „furtek” pozwalających na robienie skutecznych uników.

Zdaniem wielu ekonomistów płynie z tego wniosek, że progresja podatkowa i skomplikowane systemy są nieefektywne i absolutnie nie przyczyniają się do zwiększenia wpływów z podatków. Może być nawet wprost przeciwnie i realia wielu państw jasno pokazują, że w tych analizach jest wiele trafności. Dla doradców takie warunki są oczywiście bardzo korzystne. Nie będzie przesady w wyciągnięciu wniosku, że doradztwo podatkowe w dużej mierze straciłoby rację bytu wraz z prostym systemem podatkowym, w którym nie ma licznych regulacji i zróżnicowanych stawek. Okazałoby się, że nie ma już swoistej dżungli przepisów, przez którą trzeba się z trudem przedzierać. W pewnym sensie więc aktualny stan rzeczy jest dla tej branży korzystny i niekoniecznie będzie ona opowiadać się za tym, aby wdrażać liberalne zmiany. Przedsiębiorcy z kolei, a także osoby o najwyższych dochodach, i tak znajdą sposób na to, by fiskusowi oddawać zaledwie cząstkę tego, co pozornie wynika z prostej fiskalnej matematyki.